Wycieczki chóru „MELODIA” 2017 roku. Wycieczka do Gliwic

Data dodania: 2017-11-04

Wycieczkę do Gliwic chór planował już od wiosny. Jednak  jej realizacja z przyczyn rozbieżności terminów czasowych członków chóru została przesunięta na wrzesień. 

Celów zwiedzenia Gliwic i jego okolic mieliśmy kilka.Udany i ciekawy był rejs statkiem po kanale gliwickim, gdzie towarzyszący nam przewodnik zapoznał nas z jego urządzeniami pozwalającymi pokonać dużą różnicę  poziomów przy pomocy zastosowania 6 śluz wodnych. Podczas trwania rejsu przewodnik zapoznał nas z wieloletnią historią budowy kanału, która po jej ukończeniu jeszcze w XIX w. znacząco wpłynęła na szybki rozwój przemysłowy Śląska. Bardzo ciekawe i interesujące są możliwości połączeń tą drogą wodną z okręgami przemysłowymi Zachodniej Europy. Również istnieje nadal możliwość połączeń wodnych z Wisłą i dalej poprzez stare kanały można płynąć do portu w Elblągu, albo dalej na wody rzeczne i kanały sąsiedniej Litwy i Białorusi. Cieszyć może fakt, że ruszyły prace przy odtwarzaniu zamulonych wielokilometrowych odcinków dróg wodnych łączących nas z naszym morzem i kanałami Europy Zachodniej pozwalając realizować tani transport wodny do portów morskich Niemiec, Holandii i Belgii. Polskimi drogami wodnymi zainteresowanych jest wiele państw regionu. W planowanych połączeniach wodnych droga ta poprzez Odrę ma sięgać do czeskiego Bohumina, a w dalszych planach po budowie kanału Odra- Dunaj otwiera się możliwość żeglowania aż do Morza Czarnego. Czy dożyjemy w naszym pokoleniu realizację tych planów ? Oby. Daj Boże!  Kolejnym celem naszej wycieczki było zwiedzenie przedwojennej niemieckiej  radiostacji działającej wówczas pod nazwą „Gleiwitzer Sender”, gdzie w przed dzień wybuchu II Wojny Światowej doszło do jednej z najgłośniejszych prowokacji niemieckich mających usprawiedliwić Niemcy, z napaści na Polskę. 78 lat temu, 31 siernia1939 roku. Niemcy dokonali tzw. w historii „prowokacji gliwickiej”. O godz. 20,00 tego dnia grupa funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa SD udających Polaków napadła na budynek radiostacji w należących wówczas do Niemiec Gliwicach, skąd nadała krótki komunikat w języku polskim. Wydarzenie to miało według niemieckiej propagandy stać się dowodem na agresywne zachowanie Polski wobec Niemiec i w pewnym stopniu uzasadnić agresję Niemiec na Polskę. Hitler liczył w tym przypadku na międzynarodową izolację II Rzeczypospolitej i na to, że akcja ta da pretekst Francji i Wlk. Brytanii do wycofania się z zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. O wszystkich szczegółach tej nienawistnej propagandy i prowokacjach Niemiec wobec Polski dowiedzieliśmy się podczas zwiedzania obiektu radiostacji, gdzie wyświetlono  film dokumentujący to wydarzenie, skomentowane przez oprowadzającego nas historyka znającego temat wybuchu II Wojny Światowej. Nasze zainteresowanie wzbudził wysoki na 111 m maszt radiostacji. Jest to najwyższa dotąd budowla drewniana na świecie. Chętnie i szybko odjechaliśmy z tego dość ponurego miejsca, gdzie podczas prowokacji Niemieccy agenci porzucili zwłoki zamordowanych wcześniej polskich powstańców. Autokar przewiózł nas do trzeciego celu naszej wycieczki, do powstałego niedawno Centrum Handlowego Europa.  Tam szybko zapomnieliśmy o tragediach wojennej przeszłości, wkraczając w barwny, bogaty i różnorodny świat jednego z największych centrów handlowych Europy.
Wyjątkowa lokalizacja Euro Centrum Handlowego, tuż przy „Węzle Sośnica” w Gliwicach, łączącym autostrady A1i A4, oraz drogę krajową 44, stanowi o unikalności tego obiektu, o kilku dziesięciu hektarach kwadratowych powierzchni handlowej.
 Naszym celem głównym w ECH, było zwiedzenie tzw. „Kolejkowa”. Pod tą nazwą kryje się największa makieta miniatury kolejowej w Polsce i jedna z większych w Europie. Makieta ta przedstawia w 25 krotnym pomniejszeniu świat krajobrazu wiejskiego i urbanistykę miejską połączoną liniami kolejowymi. Przedstawia zajęcia i pracę ludzi różnej profesji. Możemy na makiecie rozpoznać znany nam i bliski Śląsk, jego wioski i miasta z „familokami” , tak wiernie i kolorystycznie odtworzonych w miniaturze, że chciało by się spacerować po ulicach i polach, porozmawiać z kosiarzami na łąkach, pasterzami, oraczami ziemi, porozmawiać z pszczelarzami i gołębiarzami, albo zagrać w szkata z emerytami na ławeczce przed familokiem. Można też wsiąść do odjeżdżającego z Rudy Śl. pociągu i pojechać do Katowic, zwiedzając po drodze prawie cały Śląsk. Albo też można wsiąść na parowy statek rzeczny „West Riwer” płynąc z pasażerami Dzikiego Zachodu po rzece Misisipi”  Dzień w Kolejkowie  trwa 9 minut. Gdy zapada noc zapalają się lampy uliczne i światła w oknach domów. Można wtedy dyskretnie podglądać ludzi jedzących kolację i tych szykujących się do snu, gdy zamiera ruch na ulicach i placach miast,  gasną też światła w wiejskich chatach.
Nawet człowiek o średniej wrażliwości i wyobrazni jest pod wrażeniem, takim jakie musi doznawać tylko Bóg patrzący na swoje dzieło z wysokości Nieba.    
Zatrudnieni na stale w „Kolejkowie” artyści rzemiosł różnych nie zaprzestają pracy nad ciągłym powiększaniem i urozmaicaniem swojego dzieła i każdy powracający tu po czasie turysta , odkryje znowu coś nowego, albo spotka nieznane mu wcześniej osoby, lub nowe zachwycające obiekty. Naprawdę warto pojechać i zobaczyć.

 Sołtys - uczestnik wycieczki.













 

Polub Nas na Facebooku